Nie ma chyba par, które nie przechodziłyby kryzysów. Niektórym udaje się przejść je zwycięsko, inne zaś nie znajdują porozumienia, a o nie załatwionych sprawach przestają rozmawiać. Dlatego niektóre kryzysy owocują scaleniem związku, a inne rozpadem małżeństwa. Subtelna różnica, od której to wszystko zależy, tkwi w komunikacji.
Gotowość do powiedzenia co jest dla mnie ważne i na co mogę się zgodzić, choć jest to dla mnie trudne, to klucz do konstruktywnego rozwiązania kryzysu nie tylko w małżeństwie.
Nie każdy jednak ma dużą otwartość i gotowość do mówienia o bolesnych sprawach, łatwiej bywa obrazić się, zamknąć się w sobie i oddalić się od bliskiej osoby.
Często w takich sytuacjach znajomi, lub rodzina starają się z lepszym, bądź gorszym skutkiem pomóc nam się dogadać.
Zawodowy mediator różni się od takiej osoby tym, że :
· Nie podostaje ze stronami w osobistych relacjach i pozostaje obiektywny
· Mediacje odbywają się na neutralnym gruncie
· Konieczne jest zapłacenie wynagrodzenia mediatorowi, więc nie ma tu miejsca na “dogadywanie się na siłę”
· Mediator ma doświadczenie narzędzia oraz sposoby na ułatwienie komunikacji i porozumienia
Dlatego , choć w Polsce nie jest to jeszcze tak popularne jak np za oceanem, para może udać się do mediatora, zanim jedno z nich podejmie decyzje o rozwodzie. Zresztą bywają także i takie sytuacje, gdzie złożenie pozwu nie wypływa z gotowości do odejścia, a jest raczej chęcią wstrząśnięcia współmałżonkiem i pokazaniem, że jeśli małżeństwo ma trwać nadal, coś w nim musi się zmienić.