Mediacje w takiej sytuacji mogą pomóc, o ile ich uczestnicy wykazują gotowość do zrozumienia się nawzajem. Jeśli rodzice oczekują, że syn rozstanie się z kobietą, z którą się związał po to, by zachować akceptację rodziny, to znak, że pragną utrzymania zależności ” dziecko-dorosły”. W relacji tego typu dziecko ma słuchać rodzica, który lepiej wie, co jest dla dziecka dobre. W tym wypadku wie, jak powinny wyglądać relacje, co jest właściwe, a co patologiczne. I realizację określonych zachowań chce wymusić na młodym (najczęściej, choć nie tylko) człowieku. Takie przekonania pochodzą zwykle z przejętego od własnych rodziców tradycyjnego obrazu świata. Niektóre osoby własną wizję rzeczywistości uważają za ważniejszy od miłości i akceptacji jakimi darzą swoje dzieci. Tymczasem syn lub córka, nierzadko już ze sporym bagażem osobistych doświadczeń, mają własny plan na życie i osiągnięcie szczęścia i sukcesu. W takiej sytuacji mediacje mają znikome szanse powodzenia. Każda ze stron będzie broniła swoich racji. W tym przypadku może dojść do całkowitego zerwania relacji, a nawet „wyrzeczenia się” dziecka występującego przeciw wyznawanym przez rodziców normom.
Jeżeli jednak brak akceptacji wiąże się głównie z troską i potrzebą ochrony dziecka (nawet kilkudziesięcioletniego), mediacje mogą pomóc w wyznaczeniu i zaakceptowaniu osobistych stref wpływów oraz ustaleniu granic. Zrozumienie i zaakceptowanie dorosłości dzieci, ich samodzielności i odpowiedzialności jest jednym z najtrudniejszych wyzwań, jakie stawia przed nami rodzicielstwo.