W swoim odczuciu zazwyczaj działamy świadomie, jednak wyniki badań pokazują, że większością naszych działań i decyzji kieruje podświadomość. Wszystkie działania, które ze względów bezpieczeństwa wymagają natychmiastowej reakcji, są sterowane przez starsze ewolucyjnie części mózgu.
Choć świat stał się bezpieczniejszy i mniej jest sytuacji zagrażających naszemu życiu, wciąż jest wiele zdarzeń, które wywołują w nas podobne w sile i intensywności reakcje.
Bywa tak np. w bliskich relacjach, gdzie działania innych odczytujemy często jako atak, chęć zdominowania naszej osobowości, bądź zawładnięcia naszą wolą. Wtedy do akcji rusza podświadomość: automatycznie wybieramy jedną z dwóch strategii: walcz lub uciekaj. To z kolei uruchamia reakcje partnera i tak, nie wiadomo kiedy, wciąga nas emocjonalna szamotanina.
Dopiero kiedy emocje opadną, przychodzi czas na refleksję nad tym, co się wydarzyło. Niejednokrotnie na spokojnie rozważając całą sytuację dochodzimy do wniosku, że podświadome zachowanie wcale nie przysłużyło się nam najlepiej. Niestety, przy reakcjach automatycznych nie ma czasu na spokojne planowanie strategii. Dlaczego w silnych emocjach tracimy zdolności logicznego myślenia?
Odpowiedź tkwi w fizjologii. Mózg reaguje na impulsy biochemiczne. Ich siła i intensywność są podstawą wyboru działania. Ocena sytuacji jest interpretacją sygnałów związanych z emocjonalnym odbiorem wydarzenia. Wynika z tego jasno, że burzliwe reakcje są odzwierciedleniem stanu naszych emocji, nie zaś naszym świadomym wyborem. Aby zmienić schemat reagowania, musimy świadomie się przeprogramować zanim jeszcze wpadniemy w wir emocjonalny.
Weryfikacja przydatności rożnych reakcji dla długoterminowych korzyści osobistych i dla związku to jedno z podstawowych narzędzi świadomej zmiany siebie oraz relacji, w których żyjemy.